::wizard-of-ozz

czwartek, października 12, 2006

::sin, tip toe in

Dom.
Dom, dom, dom.

Na dłużej. Na trochę. Nareszcie.



Są takie pory roku, których się nie pamięta.
Taka jest dla mnie zeszłoroczna jesień. Jej nie było.

Są pory roku, które mogłyby trwać wiecznie.
Tak jest teraz.

Codziennie rano idę przez Planty.
Codziennie wracam przez Kleparz pachnący kurkami.



Zmieniłam adres. Zmieniłam pracę.
Wyłączyłam telefon.

I za to usłyszałam -Przepraszam.

Za to dostałam kolację do pracy.
Dziękuję.
Bardzo, bardzo dziękuję.