::casa nostra
Koniec o pracy.
Może troszkę o Pomorskiej. O kamienicy ze statkiem na falach, o łazience w stylu Barbie, o odpadających scianach?
O kuchni, która nawet nie wiem, jak wygląda, bo boję się do niej wchodzić?
O moich szarych scianach, które są najbardziej krzywo pomalowanymi scianami swiata?
O salonie, który jest kompletnie umeblowany- dwa jeże, dwa koła ratunkowe, jedna piłka dmuchana- fotel (druga w transporcie), stoliczek, tv, kartonowe dvd?
O przedpokoju z wielką szafą, którą wygrałysmy na loterii?
O W11?
O sąsiadach, grupie wesołych studentów, którzy to widzieli nas już we wszystkich możliwych kombinacjach ubraniowych?
O dwóch winiakach wypitych wczoraj przed snem?
Iz?
O tym, że obudziłysmy się w jednym łóżku?
Może faktycznie czasem marudzę.
Może Iz gryzie mnie w rękę, kiedy usiłuję dzwonić po najdroższą ekipę remontową.
Ale w głębi serca kocham naszą hacjendę.
Izzzz, na łóżku czeka na ciebie niespodzianka.


2 Comments:
Zapomnialam o rakietkach do badmingtona na przedpokoju, bo tam juz bylo spacjo na nie :)
izzi 13:45:06
no ale jaki surprise
izzi 13:45:59
neich zgadnę
izzi 13:46:07
sądząc po mojej dobrej passie
izzi 13:46:30
uschnięty kwiatek obalił się na moją podusię wywalając wszędzie zgnią ziemię?
Prześlij komentarz
<< Home